Gołębie na krakowskim rynku to niemal symbol tego miejsca. Ptactwo przyzwyczajone do dokarmiania jest tu tak oswojone, że bez skrupułów siada na ramionach turystów domagając się porcji ziaren. Chociaż to one niejako tworzą klimat tego miejsca i na Rynku w Krakowie są obecne od lat to coraz częściej słychać głosy protestów.
Zakaz dokarmiania gołębi chcą tam wprowadzić przede wszystkim urzędnicy – ich zdaniem Rynek jest wręcz zaśmiecony odchodami ptaków, co nie wpływa dobrze na wizerunek miasta. Co więcej, medycy zwracają uwagę na fakt, iż gołębie mogą rozprzestrzeniać groźne dla zdrowia a nawet życia ludzi choroby – przyczyniają się nie tylko do zakażeń Salmonellą, ale mogą być też przyczyną zapalenia opon mózgowych czy pogorszenia wzroku.
Spór o gołębie w Krakowie toczą także ornitolodzy, którzy z jednej strony nie chcieliby zmieniać już „naturalnego” środowiska ptactwa, które przyzwyczaiło się do bytowania na Rynku, z drugiej jednak alarmują, iż nie można ich karmić chlebem bowiem nie jest to pokarm korzystny dla tego gatunku ptaków.
Wydaje się, że dobrym rozwiązaniem mogłoby być zabezpieczenie przed ptakami, takie jak Birdsystem, które montuje się na elementach, na jakich ptactwo najczęściej przesiaduje. Dzięki temu elewacje budynków, dachy, gzymsy czy parapety zostałyby utrzymane w czystości. System kolców montowanych na wymienionych częściach budynków jest też całkowicie bezpieczny dla gołębi.
Takie rozwiązanie jest chyba najbardziej trafnym bowiem zostanie zachowany porządek na Rynku a gołębie nie będą z niego siłą wyrzucane.