Okazuje się, że zespół aspergera jest całkiem nową jednostką kliniczną, która nawet dzisiaj nie jest zawsze odpowiednio diagnozowana. Wynikiem tego jest brak rehabilitacji i odpowiedniej terapii już małych dzieci, najczęściej w wieku przedszkolnym – właśnie wtedy powinno się rozpoznawać zespół aspergera.
W wyniku nieświadomości ludzi i lekarzy jeszcze do niedawna terapia zespołu aspergera była praktycznie nierealizowana. Dzieci, które cierpiały na tego rodzaju zaburzania (dzisiaj przyjęte jako łagodna odmiana autyzmu) uznawane były zwyczajnie za introwertyczne, czasem nadpobudliwe, rozdrażnione, lękliwe czy agresywne i niegrzeczne. Nikt nie dopatrywał się u nich zaburzeń na tle neurologicznym i nikt nie stosował wobec nich niwelującej niekorzystne objawy terapii.
Tym samym, osoby dorosłe, które cierpią na zespół aspegera a mogły nigdy nie zostać poddane właściwej terapii uznawane są bardzo często za ekscentryczne, często po prostu dziwne. Dorośli podobnie jak i dzieci obarczone tego rodzaju zaburzeniem nie czują konieczności kontaktu z ludźmi bądź wręcz przeciwnie, są natarczywe. Nie potrafią się otworzyć, mają problemy z nawiązaniem komunikacji społecznej, nie mają znajomych, są najczęściej samotnikami. Osoby z zespołem aspergera bardzo często są również zbyt ufne, zawsze szczere (czasem aż do bólu) i nie bardzo potrafią wykazać empatię czy być asertywnymi. Nader często osoby dorosłe z zespołem aspergera są kolekcjonerami bądź posiadają jedną pasję, w której chcą się rozwijać.